Niezwykle kojąco na mnie działa, kiedy mogę przesuwać palcami pomiędzy włosami mężczyzny. Oczywiście mojego, inaczej to nie miałoby sensu. W każdym razie lubię gładzić skronie, kark, zataczać palcami koła na jego głowie. Bawić się, głaskać, dotykać. Delikatnie, miarowo, bez pośpiechu. Niesamowicie mnie to uspokaja i mogę to robić godzinami. Świetnie wiem, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego- jedni lubią miziać, inni lubią być miziani. Sam należę do tych pierwszych, a piszę o tym dzisiaj tylko dlatego, że po pierwsze- okropnie mi tego brakuje, a po drugie- to jedna z tych małych rzeczy, które nie zawsze się docenia. A powinno! Bo intymność to nie tylko seks lub pocałunki. To przede wszystkim dotyk. Elektryzujący, odprężający, pobudzający. Terapeutyczny. Uspokajający.
Lubię tak. Bez pośpiechu. Stymulująco. Bezpiecznie. Leniwie. Niesamowicie.
Rozkosznie.
mrrr..... :-)
OdpowiedzUsuń-mix
Tak właśnie mruczał...
OdpowiedzUsuńI nie mógłbym wymarzyć lepszej reakcji ;-)
zatem oby jak najszybciej była okazja do kolejnego mruczenia
Usuń-mix
Ooh-oo child
UsuńThings are gonna get easier...