środa, 7 października 2015

Terapeutycznie.

Do czegoś się przyznam. 

Niezwykle kojąco na mnie działa, kiedy mogę przesuwać palcami pomiędzy włosami mężczyzny. Oczywiście mojego, inaczej to nie miałoby sensu. W każdym razie lubię gładzić skronie, kark, zataczać palcami koła na jego głowie. Bawić się, głaskać, dotykać. Delikatnie, miarowo, bez pośpiechu. Niesamowicie mnie to uspokaja i mogę to robić godzinami. Świetnie wiem, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego- jedni lubią miziać, inni lubią być miziani. Sam należę do tych pierwszych, a piszę o tym dzisiaj tylko dlatego, że po pierwsze- okropnie mi tego brakuje, a po drugie- to jedna z tych małych rzeczy, które nie zawsze się docenia. A powinno! Bo intymność to nie tylko seks lub pocałunki. To przede wszystkim dotyk. Elektryzujący, odprężający, pobudzający. Terapeutyczny. Uspokajający.

Lubię tak. Bez pośpiechu. Stymulująco. Bezpiecznie. Leniwie. Niesamowicie. 

Rozkosznie.

4 komentarze:

  1. Tak właśnie mruczał...
    I nie mógłbym wymarzyć lepszej reakcji ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zatem oby jak najszybciej była okazja do kolejnego mruczenia

      -mix

      Usuń
    2. Ooh-oo child
      Things are gonna get easier...

      Usuń