poniedziałek, 14 września 2015

W ogień.

W zasadzie nie jestem biżuteryjnym typem. Oczywiście miewałem romanse z różnymi akcesoriami, ale w ostatecznym rozrachunku dochodziłem do wniosku, że wyglądam z nimi na jeszcze większą pizdę, niż bez nich. Biżuteria bardziej mi się podoba u kogoś, niż u mnie, jednak jako przykładna Smukła Dziewica, marzę wprost o zaobrączkowaniu. Nie takim na pokaz, żeby zmylić nazbyt ciekawskie indywidua, albo pochwalić się własnym zamiłowaniem do wyróżnienia się, ale prawdziwym. Takim z wielkim romansem, z kwiatami, z perfekcyjną przyszłością, z momentem i niech stracę- nawet ze łzami. Chociaż to piździe nie przystoi. Marzy mi się wielka chwila, nawet jeśli bez przyklękiwania na jedną nogę.

Oczywiście muszę sprostować- nie mam nic przeciwko temu, żeby samemu rzucić się na podłogę i proponować wspólne życie do grobowej deski. Nie robi mi to żadnej różnicy, nie stanowi w żaden sposób ujmy na honorze. Zrobiłbym to chętnie i w tak romantyczny sposób, na jaki tylko mógłbym się zdobyć. Nie jest ważne jednak to, kto przed kim klęka, ale to, co ów kawałek metalu ma znaczyć. Bo przecież, czy rzeczywiście potrzebny nam jest następny bling-bling gadżet?

Dlatego czasami zastanawiam się nad tym, o co w tym wszystkim chodzi. Czy potrzebuję namacalnego dowodu na to, że przynależę do kogoś? Poczuję się przez to pewniej, bardziej stabilnie? Nie do końca przecież w tym rzecz. Związki mogą być silne i bez obrączek, pierścionek to żadna gwarancja stałości, a jeśli coś ma się pochrzanić, to się tak stanie i bez tego. Czy jednak można mi się dziwić, że autentycznie chciałbym mieć na palcu symbol, taki tylko dla mnie, na który mógłbym spojrzeć kiedy mi źle, kiedy dzieje się coś złego, kiedy jestem sam? I wiedzieć wtedy, że to wszystko jest bez znaczenia, bo jest na świecie ktoś, dla kogo jestem ważny, kto mnie dostrzega, kto o mnie myśli. Ktoś, kto ma palcu symbol uczucia, które nas łączy. Symbol identyczny z moim. Czy to nie jest przyjemne uczucie? Być z kimś i fakt, może trochę ostentacyjnie to manifestować, ale czy u licha ciężkiego nie jest to powód do dumy?

Zatem tak, obrączka mi się marzy. Nie złota, nie siermiężna, nie pełna przepychu. Prosta. Skromna. Oryginalna. Taka tylko dla mnie, tylko dla Niego i tylko dla Nas. Na przykład z Wooden Jewels ! Czy to nie fajny, oryginalny pomysł? Skromny, ale też inny, nieszablonowy. Podziwiam je szczerze, marząc o tym, że ktoś, kiedyś, gdzieś...

A jeśli nie? Mam wrażenie, że tak chętnie, jak ja założę obrączkę, tak samo postąpi ten, który będzie mnie obrączkował. Albo ja jego! Uwielbiam to, że tak naprawdę żadna ze stron nie musi sprostać jakimkolwiek konwenansom. Liczy się tylko to, aby umieć przyznać się do uczucia i nie wstydzić się go. A potem już tylko iść za kimś w ogień.

8 komentarzy:

  1. Dziękuję bardzo za ten product placement :)
    Taka obrączka jest nie tylko manifestacją uczucia, ale też dobrą przypominajką pozytywnych chwil, gdy w związku dzieje się źle.
    Pierwszy pierścionek który zrobiłem dla siebie był symbolem mojego 'ślubu' ze samym sobą :) Potem gdy w życiu zagościł ktoś jeszcze prócz mnie samego, jego rola się zmieniła. I mimo że to tylko kawałek drewna, ból po jego stracie był prawie równie silny jak po stracie byłego. Plus do tego fakt, że zgubił mi go kolejny facet, który tak czy siak mnie zostawił :) Właściwie zgubił mi jeszcze dwie kolejne obrączki, więc to musiał być znak od Niebios czy tam latającego potwora spaghetti :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrączek się nie gubi! Zwłaszcza takich, jak Twoje.
      Są przefajne.
      Swoją drogą, to nie miał być product placement, ale pełna reklama, aleś nie raczył odczytać mojej wiadomości na Instagramie. Więc odczekałem chwilę i w sumie poszło, jak wyszło.
      A Twoja interpretacja "zaobrączkowania" podoba mi się bardzo!

      Usuń
    2. Zaktualizowałem instagrama i DM postanowiły do mnie nie przychodzić :)

      Usuń
    3. A to draństwo!
      Napisałem tam, że jeśli chcesz, możesz podesłać zdjęcia i logo, to wrzucimy do notatki na blogu i na mój Instagram z odnośnikami do Twojej strony. Widzisz jak dbam o Ciebie!

      Usuń
  2. subiektywnie napiszę, że nie drewniany......nie nie nie; ale to moje osobiste zdanie;
    też chętnie założyłbym obrączkę - pewnie od razu byłoby 100 pytań do...ale ;-) to zupełnie inny temat, jak również sytuacje, gdy podoba mi się koleś i spoglądam czy ma obrączkę czy nie...jeśli nie to może jest gejem ;-) takie wolne myśli

    -mix

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drewniana, nie? A ja pokazałem znajomym i bardzo nam się spodobała. Ale ok, zatem niech będzie ze stali- może być? Też ładna i męska bardzo.
      Rozumiem jednak, ze obrączki byś się nie wstydził.
      Sam z kolei chętnie przyuważyłbym homoseksualistów z obrączkami. Bo to by znaczyło, że jednak monogamia zwycięża. Albo lubią błyskotki.

      Usuń
    2. może być ze stali - byłaby ładna i męska - mój subiektywizm - ale oczywiście nie materiał jest najważniejszy;
      Nie wstydziłbym się obrączki, gorzej z tłumaczeniem co to za błyskotka, skąd, itd. bo skoro na palcu nie mam żadnej biżuterii to szybko by ktoś zauważył

      -mix

      Usuń
    3. Wedle gustu.
      A widzisz! Błyskotka- czyli im mniej coś się w oczy rzuca, tym lepiej. Wyjaśnień obecności obrączki na palcu może być tysiąc. Ważne, czy kochasz na tyle, żeby odeprzeć ciekawskie ataki i żyć w zgodzie ze sobą.

      Usuń