Zobojętniałem. Być może jest trochę tak, że z czasem wiek przestaje mieć aż takie znaczenie. Może to kwestia tego, że po prostu mam cały pierdylion innych spraw na głowie, a przemijający czas jest gdzieś na szarym końcu dramatów do rozkminiania. A może to rzeczywiście bez różnicy? I cóż z tego, że grawitacja robi swoje? Cóż z siwych włosów i z coraz bardziej widocznych zmarszczek? Jeszcze trochę mam przed sobą. Jeszcze paru osobom zajdę za skórę, parę słów jeszcze skreślę, coś jeszcze przeżyję.
Dzisiaj jednak jest dzień, jak każdy inny. Ani bardziej szczególny, ani mocniej przygnębiający. Czy to znaczy, że wreszcie wydoroślałem, skoro nie przejmuję się już metryką?
Tradycyjnie jednak, jak co roku- it's my party and I'll cry if I want to.
But not because of my age.
Najlepszego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńzdrowia szczęścia i pomyślności! :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńSto lat w zdrowotności:)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńRównież życzę wszystkiego najlepszego i przepraszam za spóźnione życzenia, ale nie zaglądałem do laptopa i popołudniami do internetu przez dłuższy czas i notatkę odczytałem dopiero dziś....żadne to usprawiedliwienie...
OdpowiedzUsuńale, jak mnie już znasz i odkąd zaśmiecam Ci komentarzami bloga, wiesz, że nie jeden raz życzyłem Ci wszystkiego najlepszego co zawsze podtrzymujesz, bo jesteś tego wart
czekam na kolejne skreślone słowa, na kolejne przeżycia, możesz mi nawet zajść za skórę oby tylko w dobrym tego słowa znaczeniu
-mix
Świetnie o tym wiem i bardzo dziękuję!
UsuńPowstrzymam się jednak przed tym, by zajść Ci za skórę. W naszym wieku nie powinniśmy się denerwować :)
E tam...bo serce mi (nam) stanie?
Usuń-mix
Ja tam piję dużo melisy.
UsuńPoza tym podobno profilaktycznie trzeba łykać aspirynę.